1 - Pierwsze spotkanie
Czy mieliście kiedyś tak, że byla jedna sytuacja, jeden moment, chwila uwagi dostarczona dla waszej osoby, aby nasze uczucia zaczęły z nami igrać? Że pragną one tej istoty bardziej, mocniej? Przedstawię wam teraz moją historie.
*Imiona zmienione*
Witajcie! Mam na imie Adrianna. Jestem
16-latką. Jestem wysoka, mam 171,5 jak i też bardzo chudziutka, ważę 43 kilo, mam zaburzenia odżywiania. Mam brązowe włosy do ramion i grzywkę na czole. Szare oczka z opadającą powieką.
Uczęszczam do liceum, na profil humanistyczno-języczny. Moja osobą westchnień jest Michał. 18 lat, blondyn, nosi no, ma około 185, również jest chudy. Jest z mat-fizu. Nasze pierwsze spotkanie odbyło się w radioli. Mamy możliwość puszczania muzyki na przerwach. Jako że co roku są nabory, to postanowiłam się zgłosić, koleżanka mnie namówiła. Weszlam do pomieszczenia, widząc tego osobnika, na pierwszy rzut oka stwierdzilam, że jest przeciętny. Powiedziałam co mialam, wpisałam sie i wyszłam. Nie było to nic ciężkiego do zrobienia przecież. Kilka dni później, dostałam zaproszenie na Facebook'u, od niejakiego Michała, właśnie z mojej szkoły, przyjęłam i po chwili do mnie napisał. Musiał mnie zaprosić w związku z radiolą, ponieważ stworzył grupę. Były pytania o zainteresowania i tego jakiej muzyki sluchamy. Od razu napisałam o teatrze, muzyki słucham metalowej. Dostałam w odpowiedzi informacje, że mu pomogę i podeślę mu kilka zespołów, bo nie ma czego słuchać. Myślałam że to żarty. Pomyliłam się. Napisał do mnie któregoś wiecozru, czy o tym pamiętam, powiedziałam, że tak. Zestresowałam się. Podeslal mi kilka zespołów z tego czego on sluchal, było to dla mnie zupełnie czymś innym od mojej muzyki. Zwlekałam długo z napisaniem mu ich, nie pamiętam czy w końcu to zrobiłam. Pisalam z nim mimo to, tłumacząc się klamstwiam. Bo nadal nie wysłałam zespołów. Bałam się wysmiania z jego strony. Nie wiedziałam co mam mu napisac. Zaczęłam sobie zdawać sprawę z tego jak bardzo lubię z nim pisać. Jak bardzo jest mi wtedy przyjemnie. Któregoś dnia na akademii, grał on na werbelku. Napisałam mu, że jeśli to on to gratuluję talentu. Powiedział że szuka zastępstwa, bo jest w 3 klasie i musi już rezygnować. Od razu mu powiedziałam, że mu mogę pomoc, jeśli byłaby to okazja do zobaczenia go. We wtorek miałam przyjść do radioli, miał mi pokazać i zagrać kawałek, pomagając mi to ogarnać. Było to 13 listopada 2018 roku. 10 minut przed dzwonkiem ostatniej lekcji, po której miałam iść do niego, dosłownie myślałam, co zrobić żeby tylko tam nie iść. Napisałam mu szczerze, że jestem niesmiala i się boje, przyjdę następnym razem na 100%. Ze szkoly wbiegłam jak burza, nie chcialam w niej być. Bałam się.
C.D.N
Jak wam się podoba początek, mojej historii z życia wziętej? Jeśli was zaciekawi to zapraszam do komentowania!
*Imiona zmienione*
Witajcie! Mam na imie Adrianna. Jestem
16-latką. Jestem wysoka, mam 171,5 jak i też bardzo chudziutka, ważę 43 kilo, mam zaburzenia odżywiania. Mam brązowe włosy do ramion i grzywkę na czole. Szare oczka z opadającą powieką.
Uczęszczam do liceum, na profil humanistyczno-języczny. Moja osobą westchnień jest Michał. 18 lat, blondyn, nosi no, ma około 185, również jest chudy. Jest z mat-fizu. Nasze pierwsze spotkanie odbyło się w radioli. Mamy możliwość puszczania muzyki na przerwach. Jako że co roku są nabory, to postanowiłam się zgłosić, koleżanka mnie namówiła. Weszlam do pomieszczenia, widząc tego osobnika, na pierwszy rzut oka stwierdzilam, że jest przeciętny. Powiedziałam co mialam, wpisałam sie i wyszłam. Nie było to nic ciężkiego do zrobienia przecież. Kilka dni później, dostałam zaproszenie na Facebook'u, od niejakiego Michała, właśnie z mojej szkoły, przyjęłam i po chwili do mnie napisał. Musiał mnie zaprosić w związku z radiolą, ponieważ stworzył grupę. Były pytania o zainteresowania i tego jakiej muzyki sluchamy. Od razu napisałam o teatrze, muzyki słucham metalowej. Dostałam w odpowiedzi informacje, że mu pomogę i podeślę mu kilka zespołów, bo nie ma czego słuchać. Myślałam że to żarty. Pomyliłam się. Napisał do mnie któregoś wiecozru, czy o tym pamiętam, powiedziałam, że tak. Zestresowałam się. Podeslal mi kilka zespołów z tego czego on sluchal, było to dla mnie zupełnie czymś innym od mojej muzyki. Zwlekałam długo z napisaniem mu ich, nie pamiętam czy w końcu to zrobiłam. Pisalam z nim mimo to, tłumacząc się klamstwiam. Bo nadal nie wysłałam zespołów. Bałam się wysmiania z jego strony. Nie wiedziałam co mam mu napisac. Zaczęłam sobie zdawać sprawę z tego jak bardzo lubię z nim pisać. Jak bardzo jest mi wtedy przyjemnie. Któregoś dnia na akademii, grał on na werbelku. Napisałam mu, że jeśli to on to gratuluję talentu. Powiedział że szuka zastępstwa, bo jest w 3 klasie i musi już rezygnować. Od razu mu powiedziałam, że mu mogę pomoc, jeśli byłaby to okazja do zobaczenia go. We wtorek miałam przyjść do radioli, miał mi pokazać i zagrać kawałek, pomagając mi to ogarnać. Było to 13 listopada 2018 roku. 10 minut przed dzwonkiem ostatniej lekcji, po której miałam iść do niego, dosłownie myślałam, co zrobić żeby tylko tam nie iść. Napisałam mu szczerze, że jestem niesmiala i się boje, przyjdę następnym razem na 100%. Ze szkoly wbiegłam jak burza, nie chcialam w niej być. Bałam się.
C.D.N
Jak wam się podoba początek, mojej historii z życia wziętej? Jeśli was zaciekawi to zapraszam do komentowania!
Komentarze
Prześlij komentarz